No ja nie wiem, co Ty tak na ten obraz narzekasz, podobnie zresztą jak na technikę, radzisz sobie z nią bardzo ładnie. Podoba mi się rajski ogród z piekielnym przedsionkiem z rozpadających się cegieł. A te żółtości na pierwszym planie, tuż pod drzwiami to poezja, ładnie kładziona plama, przypuszczam, że nie poradziłabym sobie ze szpachlą tak dobrze;*