Dobra, w dwóch zdaniach - jest średniowiecze, wojna spustoszyła połowę Europy potem zaraza załatwiła drugą połowę populacji. Większość ludzi zginęła - to taki post-apolyptic world jest tylko, że w średniowieczu. Garstka ocalałych odwróciła się od chrześcijańskiego boga, który zesłał na nich wojnę i Czarną Śmierć i zaczyna z powrotem wierzyć w stare bóstwa. Jak widać wyżej jednego z nich udało im się obudzić. Tylko, że wędrowny templariusz wyrzyna takie stworki. No i będą się napierdalać na następnych stronach, tak w chamskim skrócie.