A ja właśnie odebrałem remake jako prowadzenie za rączkę, gra prowadzi gracza od punktu do punktu, praktycznie od jednego końca korytarza do drugiego tak aby trafić do drzwi. Przeszukiwanie szafek i ciał było ok. Za to częstotliwość latania od drzwi do przełączników strasznie frustrująca. Czasami urastało to do absurdu gdzie trzeba było wracać się do przycisku z początku mapy, po jakieś tam czynności, jakby wiedząc że i tak będzie trzeba go wcisnąć zrobić to wcześniej. Gra nie pozwala na zejście z ścieżki co strasznie denerwuje. Przeszedłem wszystkie 3 epizody. Pierwszy miał fajnie wyglądające etapy, akcja działa się na dwóch statkach nowszym i bardzo starym co dawało fajny kontrast, ale mapy były strasznie płaskie. Kolejne epizody toczyły się już tylko na statku widmo, bardziej monotonna sceneria, ale lepiej wyważone chodzenie po punktach, lepsze strzelanie i bardziej urozmaicone zadania. Mocno karny k...s za usuwanie zgromadzonego ekwipunku co epizod, za małe możliwości ulepszania broni i kiepską fabułę, były momenty że komiks między etapami był ciekawy i główny antagonista też miał swój urok, ale zrobienie kolejnej historii o tym jak jeden bohater rozwala wszystko a reszta załogi ginie w jednej chwili mnie nie bawi.