LukeTheRipper's avatar
Jedna z najlepszych platformówek jakie wyszły na Amigę, to i trudno o niej zapomnieć >3
Zaś wspomniane zhackowane "porty" na inne systemy czy nadchodzący HD remix na PS3, tylko dowodzą, że jest to tytuł ponadczasowy >3
gzegzolka's avatar
poczekamy zobaczymy - jak to się mówi. Team 17 od dłuższego czasu ma tendencję do partaczenia gier które robią.
LukeTheRipper's avatar
Czy ja wiem, nowe Alien Breed'y akurat całkiem fajnie wyszły, podobnie Worms Collection >3
gzegzolka's avatar
Wersja na Ipad'a, która była bardzo wierna kąpią oryginału była w porządku, to co wydali na konsole średnio mi się podobało. W originale frajdę sprawiała eksploracja i łażenie po labiryncie - planowanie na co wydasz kasę, które drzwi otworzysz, nowa wersja miała za dużo biegania z jednego punktu do drugiego, typowy przykład prowadzenia gracza za rączkę.
LukeTheRipper's avatar
Powiedziałbym raczej, że nowe konsolowe Alien Breed'y były bardziej kompromisem.
Owszem, nie było to takim wyzwaniem dla co bardziej wymagających graczy jak oryginał, ale nie było też prostackim prowadzeniem za rączkę.

Po prostu Team17 chciało przypodobać się zarówno fanom oryginału jak i nowym, nierzadko kompletnie "casualowym" graczom, stąd i taki swego rodzaju kompromis.
W końcu nie oszukujmy się, tak naprawde nie mozna liczyć w pełni ani na zagorzałych fanów serii, bądź graczy ogólnie preferujacych starsze gry/starszy typ rozgrywki, ani na nowszych graczy oczekujących nieskomplikowanych gier. Bo o ile i jedni i drudzy potrafią docenic daną grę, zbyt czesto widziałem ludzi narzekających na najmniejsze pierdoły, lub nawet naprawde bez żadnego powodu (a pracuje w sklepie z grami, więc zdążyłem poznać paru graczy z obu typów ;3)
gzegzolka's avatar
A ja właśnie odebrałem remake jako prowadzenie za rączkę, gra prowadzi gracza od punktu do punktu, praktycznie od jednego końca korytarza do drugiego tak aby trafić do drzwi. Przeszukiwanie szafek i ciał było ok. Za to częstotliwość latania od drzwi do przełączników strasznie frustrująca. Czasami urastało to do absurdu gdzie trzeba było wracać się do przycisku z początku mapy, po jakieś tam czynności, jakby wiedząc że i tak będzie trzeba go wcisnąć zrobić to wcześniej. Gra nie pozwala na zejście z ścieżki co strasznie denerwuje. Przeszedłem wszystkie 3 epizody. Pierwszy miał fajnie wyglądające etapy, akcja działa się na dwóch statkach nowszym i bardzo starym co dawało fajny kontrast, ale mapy były strasznie płaskie. Kolejne epizody toczyły się już tylko na statku widmo, bardziej monotonna sceneria, ale lepiej wyważone chodzenie po punktach, lepsze strzelanie i bardziej urozmaicone zadania. Mocno karny k...s za usuwanie zgromadzonego ekwipunku co epizod, za małe możliwości ulepszania broni i kiepską fabułę, były momenty że komiks między etapami był ciekawy i główny antagonista też miał swój urok, ale zrobienie kolejnej historii o tym jak jeden bohater rozwala wszystko a reszta załogi ginie w jednej chwili mnie nie bawi.
LukeTheRipper's avatar
To each their own. Niestety, nia ma na świecie takiej gry, która zadowoliłaby wszystkich |3
gzegzolka's avatar
kwestia gustu :)
View all replies